wtorek, 2 kwietnia 2013

Last goodbye...

  Hej. Dawno nie pisałam i was nie odwiedzałam, ale to chyba dlatego, że za bardzo się przejęłam tym, co się stało w ostatnim czasie.
  Równo tydzień temu kilka minut przed północą zmarła moja prababcia ( od strony dziadka). Miała 92 lata. Widywałam się z nią średnio co miesiąc, ale i tak ją dobrze znałam. Wczoraj był pogrzeb. Na wsi pogrzeby wyglądają trochę inaczej niż w mieście, ale nie chce mi się dokładnie opisywać. Było po prostu bardzo smutno. Jedynym pocieszeniem jest to, że każdy musi umrzeć. Tak sobie ostatno myślałam o swojej śmierci. Jak będzie wyglądała, to ostatnie tchnienie, przejście z jednego świata na drugi, jeśli ten drugi świat istnieje. Jednak trzeba się cieszyć chwilą, tym co jest tu i terez, a nie tracić czas na zamartwianie się przyszłością. Bo to co ma się stać, to i tak się stanie....
   Podczas świąt na wsi zrobiłam kilka zdjęć :